Szkoła w maleńkiej miejscowości Bundoli w Ghanie była czymś nie do pomyślenia. A jednak udało się. 11 lat temu powstała i do dziś działa, ciesząc się sukcesami kolejnych wychowanków. Chciałabym, aby niektóre otoczone dostatkiem dzieci w Europie równie mocno uświadomiły sobie, ile znaczy edukacja i jak wielką daje szansę na przyszłość.

Dostałam właśnie garść zdjęć i kilka słów relacji o tym, jak radzi sobie szkoła podstawowa im. Ryszarda Kapuścińskiego w Bundoli, w odludnym zakątku sawanny. 11 lat temu zbudowała ją fundacja Dzieci Afryki.

Spośród przedsięwzięć, które miałam możliwość sfinansować, to wydaje się jednym z najbardziej owocnych. 

 

Budujemy coś wielkiego w maleńkiej miejscowości

Dla dzieci z Bundoli edukacja była wcześniej nieosiągalna. Dziś, po 11 latach, szkoła działa, zaprasza w swoje progi kolejne dzieci, a wychowankowie kontynuują edukację, rozwijają się, pracują. Przez te 11 lat wielu uczniów nauczyło się czytać, pisać, liczyć… Część kontynuuje naukę w szkole w Gushiegu. Fundacja pisze o Simonie, który uczęszcza już do szkoły pielęgniarskiej. Niebawem ma do niego dołączyć kolejny absolwent „Kapuścińskiego” – George.

Trzymam kciuku za dotychczasowych i przyszłych uczniów „naszej” podstawówki w Bundoli.