Taniec to nie tylko sztuka i piękno. Pozwala też poznać własne ciało i dać mu bezcenne wsparcie przeciw wyzwaniom współczesności. Tancerz, aktor i choreograf Michał Kassin mówi o swoich występach w Tańcu z Gwiazdami oraz zdradza, co studiował przed laty w Gdańsku.
Zacznijmy od sceny, widowni, sławy. Czy to dla Ciebie ważny element kariery tancerza? Czy to dlatego rozpocząłeś swoją przygodę w Tańcu z Gwiazdami?
Michał Kassin: Rozpocząłem swoją przygodę z Tańcem z Gwiazdami, bo jako dziecko oglądałem ten program z rodzicami i to właśnie on zainspirował mnie, żeby zacząć profesjonalnie trenować taniec towarzyski. Zapragnąłem wtedy być taki jak ci tancerze, których oglądałem w TV. Zapragnąłem poruszać się tak jak oni, wyglądać tak jak oni, okazywać emocje w ekspresyjny taneczny sposób. Rozpoczynając naukę tańca pokochałem ruch, muzykę, taniec z partnerką, rywalizację na zawodach. Będąc starszym pokochałem grać w tańcu role i stawać się na parkiecie kimś, kim nie jestem na co dzień. Pokochałem grę tańcem. Realizuję właśnie marzenie małego chłopca z Pszczółek.
Nie jest dla mnie ważna sława, ale lubię tańczyć w odniesieniu do człowieka – widza, który reaguje na mój taniec i przede wszystkim na emocje, jakie chcę przekazać tańcem. Bo dla mnie taniec to niewerbalna forma komunikacji i ekspresji poprzez ruch ☺️
Występy publiczne to nie jedyna Twoja aktywność. Masz podopiecznych, których uczysz tańca. Jest wśród nich Katarzyna Michniewska, na co dzień ekspertka i przedsiębiorca. Jak się z kimś takim pracuje, jako uczniem?
MK: No powiem szczerze, że trzeba się postarać (śmiech). Myślę, że tak jest, bo Kasia już osiągnęła wiele sukcesów w innych dziedzinach, wie czego chce i dąży do realizacji swojego celu, swojego marzenia.

To Was łączy? Ambicja?
MK: Tak. Poza tym widzę, że myślimy podobnie i mamy podobną wrażliwość. Coś jakby piękno artystyczne wiązało się ściśle z pięknem natury. To jest może dosyć charakterystyczne dla osób, które są miłośnikami tańca. To jest sztuka wykorzystująca naturalny podziw dla piękna ciała i jego możliwości. Widzimy to piękno też w roślinach, zwierzętach, krajobrazach i czujemy też z nimi może większą jedność. I wiemy, jak nierozerwalnie nasz los jest wpisany w los całej planety, jej ekosystemów.
Kasia ma podobne odczucia. Oceniła Waszą współpracę jako “zachwycającą”. Jej opinia dotyczy nie tylko Twojej pracy jako instruktora, ale również Ciebie jako człowieka. Masz fankę, która z pewnością zagłosuje na Ciebie w Tańcu z Gwiazdami.
MK: Wow! To super miłe. Ja Kasię też podziwiam. Podziwiam jej zapał do pracy w każdej dziedzinie – w życiu zawodowym i po godzinach na parkiecie. I tak jak mówiłem, bardzo szanuję jej misję środowiskową. Niesamowicie dużo się od niej dowiedziałem o tym, jak nasze zdrowie zależy od stanu środowiska. Dużo bardziej niż na co dzień o tym myślimy. I okazuje się, że taniec może nam bardzo pomóc chronić się przed chorobami cywilizacyjnymi. Na przykład to, że w wodzie i żywności znajdują się cząsteczki mikroplastiku, które są tak podobne do cząsteczek biologicznych, że mogą “udawać” je i rozregulowywać nasze organizmy, uszkadzać organy wewnętrzne, a nawet prowadzić do nowotworów. Regularna aktywność fizyczna jest tak naprawdę bronią przeciwko temu. W podobny sposób możemy się bronić przed skutkami smogu.

Czyli taniec to nie tylko relaks?
MK: No właśnie określenie “tylko relaks” też nie jest tak do końca odpowiednie. Po rozmowach z Kasią też zdałem sobie sprawę z tego, jak ważny jest relaks dla mózgu, jak bardzo brakuje nam wyciszenia. Jesteśmy ciągle przebodźcowani mediami społecznościowymi, szybką rozrywką, agresywną reklamą. Nie ma innej aktywności, która tak jak taniec pomaga odzyskać równowagę psychiczną i wewnętrzny spokój. Życie w ciągłym napięciu to też jedna z chorób cywilizacyjnych. Cierpią zwłaszcza dzieci i młodzież w okresie rozwoju mózgu. Może to być jedna z przyczyn epidemii zaburzeń psychicznych. Taniec może być tym, co nas chroni, bo kiedy ciało tańczy, mózg skupia się na ruchu i rytmie, a umysł odpoczywa.
Czyżby zdrowie środowiskowe stawało się nową pasją Michała Kassina?
MK: Trochę (śmiech). Nie jest to dla mnie całkowicie obcy temat. W przeszłości przez dwa lata studiowałem Ochronę Środowiska na Wydziale Chemii Uniwersytetu Gdańskiego.
Naprawdę? Czyli branża środowiskowa ma swoją reprezentację w Tańcu z Gwiazdami.
MK: Nie zajmuję się tym oczywiście na co dzień, ale to są dla mnie bardzo ważne tematy. W programie razem z Basią Bursztynowicz skupiamy się oczywiście na innych rzeczach.

Marzysz o kryształowej kuli?
MK: No pewnie! Poprzednim razem dotarłem do finału, więc niewiele brakowało. Na pewno będziemy z Basią o to walczyć. Wiem, że mamy poważne szanse, publiczność nas polubiła.
Taniec z Gwiazdami to nie tylko popularne show. To również program społecznie pożyteczny. Przez taniec porusza wiele bieżących problemów jak wykluczenie, zdrowie i balans w życiu. Czy Ty, tworząc swoje choreografie myślisz o takim przekazie?
MK: W każdej choreografii zawsze jest historia. A najbardziej poruszające dla widzów są te historie, które nas dotykają, które poruszają ważne ludzkie sprawy. Czyli tak, myślę o ważnych tematach planując występ. Ale to nie wszystko. Taniec jest z jednej strony formą przekazu, a z drugiej aktywnością ludzką, która towarzyszy nam w różnych sytuacjach. Tańczy się na weselu z rodziną, w klubie z przyjaciółmi, dzieci tańczą w przedszkolu krakowiaka, a młodzież poloneza przed maturą. Z punktu widzenia życia społecznego taniec od niepamiętnych czasów pełnił ważną funkcję. Dziś też pozwala nam przywracać właśnie ten życiowy balans.
I za taką misją tańca warto zagłosować przy wyborze zwycięskiej pary w Tańcu z Gwiazdami!
MK: Liczę na to! Oczywiście to nie zwalnia nas z ciężkiej pracy i pokazania tego, co mamy najlepsze. Obiecuję dalsze piękne przeżycia artystyczne. I zachęcam do głosowania na nas – parę nr 8 – na mnie i na Basię Bursztynowicz.
Najnowsze komentarze